maj 02 2006

Borys.


Komentarze: 2

Ubiegłoroczny maj miał na imię Borys, a On wciąż powtarzał: wszędzie ją widzę.

Emocje (i motywacje także) miały swój głos a zawstydzenie mieszało się z ekscytacją.

Wydział był rozpromieniony naszym uśmiechem. Było tak majowo i bez pachniał bzem…

Los podwójnie ze mnie zakpił wprowadzając do mojego życia Warszawę, w której On dziś pracuje a ja omijam szerokim łukiem, bo kocham i nienawidzę…Warszawę oczywiście…

 

ser-d-uszko : :
27 maja 2006, 19:10
Bo jesteś niepowołaną osobą do czytania tego bloga :) Tak zwana- persona non grata:)
27 maja 2006, 19:05
czesc jestem emila jak przeczytałam se twojego bloga to chciało mi sie żygać jest okropny niadodatek ze nudny to beznadziejny blog. nydyyyyyyy:P

Dodaj komentarz