wrz 23 2003

Ten jeden, jedyny pociąg...


Komentarze: 2



Choć nie czuję zimna widzę je za oknem. Pochmurno i jesiennie. Siedzę przy biurku obwarowana książkami. Moją uwagę odrywa jadący pociąg, którym co weekend wracam do domu. "Mieszko" z Poznania przez Bydgoszcz do Gdyni. Jednak, dlaczego, gdy podążam wzrokiem za tym pociągiem nie myślę o powrotach do domu, tylko o tej jedynej, lutowej podróży do Gdańska? Dlaczego w mojej głowie odtwarzają się wspomnienia tego miłego i tajemniczego weekendu? Czy czas, kiedy miałam dobre kontakty z Fajnym Człowieczkiem był czasem, kiedy czułam się szczęśliwa?
Tęsknota za tym, co odeszło zadaje moje kolejne pytanie- dlaczego w życiu wszystko się zmienia? Coś się zaczyna i już po chwili czar pryska?! Ja już nie chcę zmian. Potrzebuję stabilności i poczucia bezpieczeństwa. Chcę zatrzymać "teraz" i mieć je tylko dla siebie. Na zawsze!

Kiedyś,jakieś 10 lat temu, znajomy wpisał mi w pamiętniku taki wierszyk:

Jak w życiu mijają się pociągi
tak i my szukamy swych dróg.
Na malutkiej stacyjce przyjaźni
może kiedyś spotkamy się znów.

Chciałabym, by moją stacją stał się Gdańsk...


 

ser-d-uszko : :
23 września 2003, 18:14
mi tez sie podoba :) chyba dlatego, ze ja tez czuje, ze czegos brakuje mi w zyciu...moge powiedziec, ze mam wiele rzeczy o ktorych inni ludzie moga jedynie pomarzyc..ale ja jakos nie potrafie sie tym cieszyc...bo co to za frajda cieszyc sie z czegos samemu..
23 września 2003, 16:40
tak czytam i powiem ci ze tka ładnie piszesz ,przeglądam te wszystkie blogi i niektore są tragiczne a ten mi się podoba ,zapraszam do mnie .........

Dodaj komentarz