Archiwum 23 kwietnia 2005


kwi 23 2005 Kobieca słabość.
Komentarze: 4

Czasami fajnie jest wskoczyć w adidasy i biegać po mieście od sklepu do sklepu...

Buszować w drogeriach, by otaczać się zapachową mgiełką, a oczom dodać blasku...

...szperać tylko we francuskich ozdóbkach, by fantazyjnie podpiąć włosy...

...przymierzać te najintymniejsze ciuszki i nie móc się zdecydować...Tak, ten charakterystyczny brak zdecydowania...

Wybierać wisiorki, kolczyki...

No i zostają jeszcze rajstopy, które podobno są moją wizytówką? To niby za ich pomocą rozmawiam z mężczyznami? ...mhm...

Znalazłam płytę, którą zawsze chciałam mieć, ale jakoś nigdy nie szukałam...

Chyba się zestarzałam, bo polubiłam zakupy. Była to wielka frajda, jak nigdy dotąd. Przestałam być dziewczynką?

 

 

 

 

 

ser-d-uszko : :