Komentarze: 4
Czasami fajnie jest wskoczyć w adidasy i biegać po mieście od sklepu do sklepu...
Buszować w drogeriach, by otaczać się zapachową mgiełką, a oczom dodać blasku...
...szperać tylko we francuskich ozdóbkach, by fantazyjnie podpiąć włosy...
...przymierzać te najintymniejsze ciuszki i nie móc się zdecydować...Tak, ten charakterystyczny brak zdecydowania...
Wybierać wisiorki, kolczyki...
No i zostają jeszcze rajstopy, które podobno są moją wizytówką? To niby za ich pomocą rozmawiam z mężczyznami? ...mhm...
Znalazłam płytę, którą zawsze chciałam mieć, ale jakoś nigdy nie szukałam...
Chyba się zestarzałam, bo polubiłam zakupy. Była to wielka frajda, jak nigdy dotąd. Przestałam być dziewczynką?