Rok szkolny 2003/2004 rozpocząl się, jak przeważnie to bywa, 1 września. Tradycyjnie Msza Święta, potem uroczyste powitanie w auli szkolnej-oczywiście sztandar, hymn Polski-tak jak powinno być. A potem lekcje... Nie ma lekko - już pierwszego dnia trzeba się obudzić i uświadomić sobie, że wakacje się skończyły. Ten rok będzie obfitował w wiele ciekawych wydarzeń.
W kalendarzu już są pozaznaczane te ważne terminy...
Do grudnia prawie spokój - wiadomo: nauka i sprawdziany. Będzie trzeba się zająć tylko doświadczeniem biologicznym na olimpiadę i napisać pracę dyplomową z religii. No i ...
1 grudnia - matura z religii
19 grudnia - zawitam na dłużej w Bydgoszczy, bo wiadomo-Święta, no ale też Sylwester (życzę sobie takiej dobrej zabawy, jak w 2002.A może nawet jeszcze lepszej?!)
1 stycznia - hhmm.... Nie ma czym się chwalić... ;)
12 stycznia - to już matura próbna z języka polskiego
13 stycznia - matura próbna ciąg dalszy-wybrany przedmiot dodatkowy. W moim przypadku-biologia.
17 stycznia - wielkie odliczanie się zaczyna. To chyba ostatnia zabawa na najbliższe 6 miesięcy. Mój partner już powinien przygotowywać frak, cylinder itp. Hehe!! Po prostu Studniówka.
18 stycznia -1 lutego- odpoczynek czy nauka? W końcu to ferie zimowe.
30 kwietnia- zakończenie roku szkolnego
11 maja-egzamin dojrzałości
12 maja-egzamin dojrzałości
Lipiec-egzaminy na wymarzoną uczelnię
A potem? Czas pokaże...